Wyjątkowy Range Rover Sport od Mansory z okazji 40-lecia

Range Rover w tym roku obchodzi swoją 40 rocznicę. To świetna okazja do tego, aby wypuścić na rynek jubileuszową, stuningowaną wersję. Za uczczenie Range Rovera zabrał się słynny tuner Mansory.

Efekt jest, jak to zwykle bywa w przypadku Mansory, dość - jakby to powiedzieć - specyficzny. Odbiorcy tunera dzielą się na dwa obozy. Jednym jego realizacje bardzo się podobają, drugich przeróbki odstraszają. Tak, czy inaczej przyznać trzeba, że Mansory ma swój styl. Bezkompromisowy i indywidualny. 

Najistotniejszą sprawą w tej realizacji jest modyfikacja wyglądu. Bodykit ingeruje w dotychczasowy styl Range Rovera. Całkowicie przemodelowano maskę, zderzak z wielkimi wlotami powietrza oraz światła w technologii LED. Tył podobnie. Zupełnie inny zderzak ze świetnymi końcówkami układu wydechowego w kształcie rombów. Muskularności nadają także poszerzone nadkola i wielkie, aż 23-calowe nowe obręcze aluminiowe z oponami w rozmiarze 315/25! Całość dekorują liczne nakładki z włókna węglowego porozrzucane niemal po całym nadwoziu. 

Wnętrze otrzymało nową, jasną tapicerkę skórzaną, sportową kierownicę oraz aluminiowe pedały. Przyznać trzeba, że prezentuje się bardzo ekskluzywnie i gustownie. A jeżeli ma być sportowo, to warto także nieco podkręcić moc jednostki napędowej. Zmieniono filtr powietrza i przeprogramowano ECU silnika, dzięki czemu otrzymaliśmy dodatkowe 30 KM i 40 Nm. Opcja możliwa jest do zastosowania w każdej wersji silnikowej. 

Jak zatem wypada Range Rover Sport od Mansory? Całkiem atrakcyjnie. Tyle, że "atrakcyjnie" zależy od tego jaki macie gust...